Ogólne do rozdzielenia

Katotalibie, zostałeś ponoć stworzony na wzór i podobieństwo Boga, a widząc po niniejszych wpisach, tak na prawdę nic z tym podobieństwem i wzorem Bożym nie masz wspólnego. NIC.


Upośledzonych, hm. Zobaczmy. Przede wszystkim ateiści przeczytali Biblię, całą, i o religii (a raczej o religiach) wiedzą więcej niż przeciętny ksiądz. Mają dość wiedzy przyrodniczej, żeby wytłumaczyć świat bez Boga i dość wiedzy historycznej, żeby znać okoliczności powstania i rozwoju religii. Używają też logiki. A ty? O twojej religii wiesz tylko kiedy zaśpiewać, kiedy klękną i kiedy rzucić na tacę. Nie masz bladego pojęcia, że faktyczne obiektem twojej adoracji jest zwykła gwiazda klasy G2. Że twoja religia to składanka wcześniejszych wierzeń i praktycznie żadna osoba i żadne wydarzenie nie są oryginalnym wytworem twojej religii. Wszystko kradzione. Co do logiki, według ateistów 1=1, 3=3, według ciebie 1=3. Na dodatek zamiast odpowiedzieć na trudne pytanie, obrażasz ludzi, bo przerasta to twoje możliwości intelektualne


Panie powołują się na swój katolicyzm i po raz kolejny dowodzą, że Polacy niewiele wiedzą o istocie religii chrześcijańskiej. Święty Paweł w liście do Galatów pisze:"Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie." To jedno zdanie pokazuje, że nacjonalizm jest w sprzeczności z chrześcijaństwem. Ale polski "katolicyzm" w gruncie rzeczy niewiele ma wspólnego z nauką Chrystusa.


Nie wystarczy nazwać się 'katolikiem', żeby katolikiem być. Siedem cnót głównych. Trzy prawdy wiary. Dziesięć przykazań. Nowy Testament ('nie sądżcie, żebyście nie byli sądzeni', 'kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy...) w tym Kazania na górze.


"Będziesz miłował Pana Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego"



Jeden z grzechów głównych to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. Dlaczego z równą zajadłością, jak w przypadku homoseksualistów, nie atakujecie i nie potępiacie alkoholików i ludzi wsiadających za kierownicę po tzw. "spożyciu"?


„Chrześcijańscy” zwolennicy palenia wysuwają najczęściej 3 argumenty:

a) Skoro Pan Bóg stworzył tytoń, należy go przyjąć jako dar Boży i używać. – Na to można odpowiedzieć, że Pan Bóg stworzył także trujące grzyby, a nikt nie dowodzi, że należy je spożywać. Pan Bóg umieściłby prawdopodobnie na głowie człowieka komin, gdyby uznał, że człowiek może palić.

b) Wydawanie zakazów palenia tytoniu godzi w wolność chrześcijanina i w jego prywatne życie. Przecież sam ap. Paweł powiedział: „Wszystko mi wolno” (1 Kor.6:12) i „Wy do wolności powołani jesteście, bracia” (Gal. 5:13). – Odpowiedzią na to niech będzie zacytowanie całego wiersza, na który palacze się powołują: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić”. Palacze, niestety, dali się zniewolić, a palenie okazało się niepożyteczne a nawet szkodliwe. We wspomnianym wierszu z listu do Galatów Paweł dodaje: „Tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału”. Palacze, niestety, pobłażają.

c) Niektórzy znani kaznodzieje palili, wobec czego można palić. – Powoływanie się na takich kaznodziei to tak, jakby ktoś upijający się alkoholem powoływał się na Noego, który się upił, lub gdyby cudzołożnik powoływał się na Dawida, który popełnił grzech cudzołóstwa. W obu przypadkach Pan Bóg te grzechy potępił. Dawid szczerze pokutował, a palacze zwykle tego nie czynią.
Palacze postępują więc sprzecznie z podstawową zasadą współżycia z ludźmi głoszoną przez Pana Jezusa w słowach: „A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie” (Mat. 7:12).


Czy Wy nie macie innych tematów, tylko ciągle atakują mnie z różnych stron artykuły o LGBT, homoparadach czy innych homoterroryzmach? Wiara w Boga jest tak piękną stroną życia, a Wy (w sensie redakcja) skupiacie się nad mało znaczącymi sprawami. Widać, że bardzo Was to razi, nie wiedząc dlaczego. Przecież prawdziwa wiara sama się obroni. Nie potrzeba do tego kontrataków. Na te okazję polecam werset biblijny Mt 5:39.


Po pierwsze panie "vince" Pismo Święte pisze się dużymi literami. Więc taki z ciebie katolik, jak z koziej d.. trąba. Po drugie wyleciał z roboty, bo przytoczył tylko ten cytat, który był dla niego wygodny. Czyli zrobił to z premedytacją, kierując się tylko i wyłącznie korzyścią wynikające dla siebie. A Słowo Boże, to nie tylko zbiór cytatów, którymi byle człowiek może się posługiwać. Tyle w temacie. Amen.

To chyba ty nie doczytałeś lub nie zrozumiałeś (albo jedno i drugie). Jaka jest niby wg. ciebie interpretacja o "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT"? Miał zdjąć gacie i latać nago między regałami czy też wręcz przeciwne ubrać się w pawie piórka i tak paradować przed wejściem do sklepu? Ludzie! Czytacie coś, czego nie rozumiecie, a potem wydajecie g.ó.w.n.o-opinie i się tym podniecacie, jak klecha na zakrystii oglądając ministrantów.

A IKEA się tym tak bardzo przejęła, że już robi rachunek strat. A cytując szefa Kur-wizji "ciemny lud wszystko kupi"...

Zanim zaczniesz rzucać cytatami z Biblii, przeczytaj ją całą i dostosuj się do wszystkich cytatów, a nie tylko do jednego konkretnego. Katolikom szczególnie polecam Ks. Wyjścia 20:1-6


Księga Liczb zawiera historię, którą chcę wam opowiedzieć. Mojżesz, Izraelita o jasnej skórze, zakochał się w ciemnoskórej kobiecie, Etiopce, i poślubił ją. Gdzie ją spotkał? Nie wiem – może w chwili wyjścia Izraelitów z Egiptu dołączyła do ludu. W każdym bądź razie Aaron, brat Mojżesza, i jego siostra Miriam uważali ślub z czarnoskórą kobietą za skandal. Do tego stopnia, że najchętniej pozbawiliby Mojżesza pozycji przewodnika narodu. I w tym momencie włączył się Bóg. Po czyjej stronie się opowiedział? W tej sprawie Bóg nie pozostawia żadnej wątpliwości. Całkowicie poparł małżeństwo Mojżesza. Natomiast Aaron i Miriam zostali dotknięci ciężką chorobą. Była to kara za ich ograniczoność (por. Lb 12,1–16).


"A duch tolerancji obecny jest we wszystkich księgach mojżeszowych" szczególną formę tolerancji obserwujemy w czasie podboju ziemi obiecanej... "i pobiliśmy jego samego, synów jego i cały jego lud. W tym czasie zdobyliśmy wszystkie jego miasta i klątwą obłożyliśmy każde miasto, mężczyzn, kobiety i dzieci, nie oszczędzając niczego oprócz zwierząt, któreśmy sobie pobrali, i łupu z miast przez nas zajętych." To z Księgi Powtórzonego Prawa


No ciebie mądrość to zapewne ominęła i to szerokim łukiem. Bo mądrość, to nie tylko dostrzeganie wad u innych. Mądrość to przede wszystkim wyciąganie wniosków z własnych błędów. A jaki mamy tu przekaz? To jakby ksiądz wyszedł przed kościół i powiedział, że Boga nie ma, ale niech wierni dalej przychodzą na msze i dają datki. Ech... mądrość.


Chłopie, ogarnij się trochę. Nie udawaj, że jesteś głupszy, niż tu próbujesz udowodnić. Postawiłeś tezę nt. zwolnionego gościa z IKEi, który posłużył się jednym, wygodnym dla siebie, cytatem z Biblii. I tu uwaga - była to dla niego korzyść, bo wykorzystał ją przeciwko czemuś, czego nie chciał robić. Chyba się z tym zgodzisz? Nie neguję tego i nie wyrokuję czy było to złe czy dobre. Zaznaczyłem tylko fakt, że zacytował Biblię, w celu osiągnięcia korzyści dla siebie. Ty zrobiłeś dokładnie to samo, przy czym dodatkowo wydałeś jednoznaczną opinię, posługując się również odpowiednim cytatem z Biblii. Obaj wykorzystaliście wygodne dla siebie cytaty, aby odnieść wrażenie, że znacie Prawo Boże i tak bardzo je szanujecie i przestrzegacie. A ja napisałem, że "Słowo Boże, to nie tylko zbiór cytatów, którymi byle człowiek może się posługiwać." Biblia to całość i tak należy ją postrzegać. To nie tylko "cytaty" o homoseksualiźmie oraz o Sodomie i Gomorze. To również "cytaty" o miłości, wybaczeniu, ale również o cierpieniu, o pokorze, o czystości, o karze, ale i o nagrodzie (np. 10 przykazań czy 7 grzechów głównych). Prawdziwy Katolik nie powinien w żadnej mierze posługiwać się przygotowanymi cytatami na daną okoliczność, bo tak akurat jest mu wygodnie tłumaczyć swoją wiarę. Bo to nie jest wiara, to jest obrzydliwość. A Pan powiedział "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami." Nie róbcie z siebie fałszywych proroków, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.


 "Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi." Mat. 15,7
 "A jak chcecie, aby ludzie wam czynili, czyńcie im tak samo i wy." - Ewangelia Łukasza 6:31
" Nikomu nie bądźcie nic winni oprócz wzajemnej miłości. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił prawo. (9) Gdyż to: Nie będziesz cudzołożył, nie będziesz zabijał, nie będziesz kradł, nie będziesz fałszywie świadczył, nie będziesz pożądał i jakiekolwiek inne przykazanie, w tych słowach się streszcza, mianowicie: Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie. (10) Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Tak więc wypełnieniem prawa jest miłość " - list ap Pawła do Rzymian 13:8-10